Drewno

 Po nocy spędzonej w Świeszynie, bardzo wcześnie zaczęliśmy kolejny dzień Karawany.   



Pan Bóg zaprowadził nas do Pani ,która mieszka sama. Ta właśnie osoba ugościła nas przepysznym jedzeniem. Bracia zaproponowali że porąbią drewno zgromadzone na podwórzu tej Pani. Z wielką radością przez kilka godzin wszyscy pomagaliśmy Pani przy pracy. 



Po godzinie czternastej pojechaliśmy do Białogardu na dworzec kolejowy gdyż dzisjaj opuściła nas siostra zakonna-uczestniczka Karawany.



Po raz kolejny wypełniła się Ewangelia z dnia:

,,Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają"


Spacerując ulicami Białogardu nawiązaliśmy rozmowę z pewnym Panem, który ucieszył się na nasz widok i podzielił się z nami historią swojego życia. 


Dzień kończymy w Białogardzie na kolejnych ważnych i miłych rozmowach.



Komentarze