CZYŻBY RUTYNA?
Kolejny trudny dzień za nami. Sporo kilometrów zrobiliśmy a pogoda nas nie rozpieszczała.
Wiec z czego tutaj się cieszyć?
Z najdrobniejszych rzeczy! Pan kieruje do Dzikowa. Piękne spotkania i słyszymy o kolejnych cudach wyproszonych w Skrzatuszu.
Pan coraz mocniej rozkochuje nas w Matce Miłości Zranionej i Naszej Nadziei. Z Dzikowa poszliśmy do… No właśnie gdzie?
Tutaj będzie zagadka. Skąd cudowna Pięta przywędrowała do Skrzatusza??????????
Odpowiedz: Mielęcin! Tutaj przeżyliśmy razem Eucharystie i Pan obdarował kolacją na probostwie.
Jakieś trudności? Niewielkie, ale jednak są. Miłosierny Pan da sobie z nimi rade.
Dzisiaj krótko bo padamy ze zmęczenia. Do usłyszenia jutro jak Pan pozwoli.
CHWAŁA MARYI DZIEWICY I CZEŚĆ JEJ NIEPOKALANEMU POCZĘCIU!!
PS. Już niedługo będziecie mogli o nas przeczytać o dodatku diecezjalnym do Gościa Niedzielnego. Dziś udzieliliśmy krótkiego wywiadu ;)
Komentarze
Prześlij komentarz