Dzieci Królowej

 Z opóźnieniem jednodniowym pojawia się post z 15 sierpnia gdyż jaskółki odcięły nam prąd i nie było zasięgu żeby połączyć się z siecią ( a tak poważnie to nie było zasięgu )


W Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Matka Boża zaprosiła nas do kościoła poświęconego jej wezwaniu w miejscowości Krąg.
Ona to przed południową Mszą Świętą zorganizowała nam wspólną rekreację nad zamkowym jeziorem, niektórzy nawet wykorzystali okazję , żeby ochłodzić się w jeziorze.
Mimo upału czas sprzyjał kontemplacji piękna Bożego Stworzenia i radości przebywania ze sobą.
Nasz osiołek Olaf sprawia wszystkim wiele radości, a w szczególności dzieciom.Szkoda ,że nie możecie tego doświadczyć .
Po Mszy Świętej rozmawialiśmy z mieszkańcami tej parafii i rozdawaliśmy prezent od Matki Bożej w jej uroczystość w postaci cudownego medalika.Wszyscy byli bardzo wdzięczni i wskazywali nam kierunki w których moglibyśmy pójść.
Wniebowzięta Królowa Nieba i Ziemi, jak przystało na styl królewski zaprosiła nas do zamku na zupę którą wiedziała że większość bardzo lubi, ale również zawiera duuuuużo potasu żeby mięśnie przy marszu mogłyby dobrze pracować.( Czy wiecie jaka to zupa?)
Po modlitwie Pan wskazał nam kierunek na Wieleń,droga nasza wiodła przez bardzo malowniczą wioskę Buszyno. Przed tą wioską usłyszeliśmy w oddali rozdzielający dźwięk  jakby Aniołowie ciesząc się z pojawienia Pani Niebios i Ziemi puszczali z radości sztuczne ognie.Była to jednak burza która przeniosła nam chwile ochłody w tych dniach pełnych upału.

W Buszynie,w trakcie rozpoczynającego się deszczu rozeszliśmy się grupami po okolicznych domach z Dobrą Nowiną o żyjącym Jezusie Chrystusie.
Kiedy siostry z wolontariuszką weszły do jednego z domu, poproszono je aby karawana pozostała na noc w ich wiosce.Poprosiliśmy więc Pana Boga o słowo czy mamy pozostać czy pójść dalej ?Pan nam odpowiedział abyśmy pozostali.
Za nim rozeszliśmy się na noclegi poszliśmy jeszcze do domów do których nie dotarliśmy.Po zakończeniu wizyt w domach siostry z wolontariuszką zostały przyjęte po królewsku.Gospodyni najpierw „naśrutowała” je żeby nie były głodne a potem przygotowała im ,,gniazdo” które miały zająć po kąpieli.W swojej serdeczności nazywała je wszystkie księżniczkami jako córkami najlepszej Królowej tej która jest Panią nieba i ziemi.Razem z nimi do zagrody przybył również rumak Olaf.I tak czerpiąc określenia gospodyni można było dziękować Panu Bogu ,ze stawia na naszej drodze ludzi bardzo serdecznych radosnych i pełnych humoru.

Komentarze