Dobroć Boga nie zna miary

Niewątpliwie św. o. Pio orędował dziś za nami w Niebie i swoim przykładem zachęcał do ufności w Boże Miłosierdzie i zawierzenia wszystkiego Matce Bożej. Wiele się dziś wydarzyło. Rozum nie pojmie tego jak wielką troską Bóg nas otacza w każdej sekundzie naszego życia.
Podczas przedpołudniowego głoszenia odwiedziła nas telewizja. Gdy blask reflektorów oślepiał nas, my nie ustawaliśmy w prowadzeniu naszej misji. 
Dziś nastąpił historyczny moment-Karawana po raz pierwszy znalazła się na plaży.
Idziemy śladami Ewangelizacji Nadmorskiej :) Ludzie słusznie nas kojarzą właśnie z tą letnią akcją.
Przez pół dnia zapraszaliśmy napotkane osoby na Mszę św. o godz. 15 i nabożeństwo przed wizerunkiem Jezusa Miłosiernego. Celebrował ją nasz przyjaciel ks. Piotr. Mówił dużo o swoim patronie, o. Pio :) 
W kościele spotkaliśmy panią Henię, która od lat gości u siebie ewangelizatorów z Nadmorskiej. Zastanawiała się dziś gdzie pójdzie na Mszę, bo w Dąbkach w poniedziałki nie jest odprawiana, a tu Msza przyjechała do niej :) Wieczór spędziliśmy na kawie i cieście w dobrze znanym nam domu.
W sobotę syn p. Heni brał ślub i po weselu zostało jeszcze trochę jedzenia, którym gospodarze bardzo chcieli się z kimś podzielić :D Pani Henia ubogaciła nas bardzo swoją wiarą. Mówiła o swojej mamie, która zmarła w sierpniu na raka płuc. W lipcu starsza pani doświadczyła wielkiej pociechy w swoim cierpieniu, podczas wizyty Ewangelizacji Nadmorskiej. Zmarła pod koniec sierpnia otrzymawszy wymodloną w Częstochowie łaskę dobrej śmierci. Pani Henia wspomniała też o znajomym, który doświadczył Boga Żywego w Medugorje. Po 19 dotarliśmy do Bukowa Morskiego. Kilka osób z ekipy poszło żebrać nocleg. Pozostałe osoby zanosiły modły do Boga za pośrednictwem naszej Mamy. Pani sołtys zgodziła się byśmy nocowali na świetlicy. Wołałam w myślach do Boga, że On przecież wie, że mam chory kręgosłup i jak ja będę głosić następnego dnia po nocy spędzonej na podłodze. Nie minęło 5 minut gdy pod świetlicą zatrzymał się samochód, a z niego wysiadł pan mówiąc "Biorę ich wszystkich do siebie na nocleg."
Jak się okazało to znajomy pani Heni, ten od Medugorje! Zapytany o to jak się znalazł pod świetlicą, odpowiedział "Nie wiem. To Matka Boża mnie tam zaprowadziła." Później powiedział, że zawsze jedzie do domu inną drogą. Dziś nie wie dlaczego pojechał tą, a przy świetlicy pomachała do niego pani sołtys i zatrzymał się. Potem dowiedzieliśmy się, że w tym domu latem nocowali ewangelizatorzy z Nadmorskiej. Żona naszego dobrodzieja ze śmiechem powiedziała "Już wiem dlaczego mówił dziś żeby sprzątać łazienki". Pisząc to czuję łzy napływające do oczu. Nic nie jest w stanie wyrazić jak dobry jest Bóg i Maryja. Chwała Tobie Panie na wieki!

Komentarze

  1. Bóg jest wielki otaczamy Was naszą modlitwą sercem jesteśmy z wami ☀️😇 J.T.S. Kołobrzeg 24 września 2019 r.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, moc wstawiennictwa św. O. Pio jest Ogromna, sama jej wczoraj doświadczyłam... A Boża hojność i pomysłowość jest niepojęta ! Niech Duch Święty Was prowadzi, a Maryja wyprasza potrzebne siły ! M

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz