Gość w dom, Bóg w dom
Żal było odjeżdżać z Krytna, gdzie zostaliśmy przyjęci z miłością i życzliwością. Mieszkańcy okazali nam wielkie serce; wspólnymi siłami przygotowywali dla nas posiłki, dostaliśmy też zapasy na drogę. Pani Marysia, u której nocowaliśmy obdarowała nas sokami. Dostała je od koleżanki wraz z zaleceniem, by rozdać je komuś :) Urzekła nas też wiara mieszkańców tej wsi i nieukrywana radość i wzruszenie z powodu przybycia Karawany. Na każdym postoju Pan stawiał na naszej drodze życzliwych ludzi, którzy przyjmowali nas zgodnie z zasadą "Gość w dom, Bóg w dom". Przyjmowali przecież samego Pana Jezusa Miłosiernego :)
W jednej z wsi, które dziś przemierzaliśmy, śpiewając przy blokach, usłyszeliśmy natarczywe pukanie w okno. Starsza pani nie mogła do nas wyjść, a bardzo chciała się z nami spotkać. Weszliśmy zatem do jej mieszkania. Była to trudna wizyta. Brak przebaczenia, żal i niechęć do sąsiadów niczym trucizna blokowały serce tej pani. Prosiliśmy Pana Jezusa, by przyszedł ze Swoją łaską i zamieszkał w sercu i mieszkaniu starszej pani. Takie sytuacje pokazują jak bardzo potrzebne jest głoszenie Ewangelii i dawanie nadziei na lepsze jutro. Dziś wkroczyliśmy na ubiegłoroczny szlak. To bardzo ciekawe, że przez wszystkie edycje Karawany Pan prowadzi nas przez te same okolice. Być może daje drugą szansę tym samym miejscowościom :) Taką szansę dostał Nacław. Rok temu na wspólną modlitwę przyszły 3 osoby, dziś 15 :)
Modliliśmy się w kosciele pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego :) Po spotkaniu z mieszkańcami wsi, zostaliśmy ugoszczeni przez wspaniałą rodzinę. Zanim zdążyliśmy poprosić o nocleg, sami wyszli z propozycją przygarnięcia nas :) Znów niczego nam nie brakuje i jesteśmy po raz kolejny razem na noclegu, to już taka karawanowa tradycja.
Modliliśmy się w kosciele pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego :) Po spotkaniu z mieszkańcami wsi, zostaliśmy ugoszczeni przez wspaniałą rodzinę. Zanim zdążyliśmy poprosić o nocleg, sami wyszli z propozycją przygarnięcia nas :) Znów niczego nam nie brakuje i jesteśmy po raz kolejny razem na noclegu, to już taka karawanowa tradycja.
Komentarze
Prześlij komentarz