Góry zdobyte
Jakież to cudowne być dzieckiem w rękach Boga, kroczyć drogą przez Niego wytyczoną i o nic się nie martwić :)
Pan dziś pozwolił nam podziwiać piękne widoki.
Zdobyliśmy dziś dwie góry tworzące Wysoczyznę Polanowską: Święta Górę Polanowską i Warblewską. Przed południem pojechaliśmy odwiedzić Matkę Boską Bramę Niebios na Świętej Górze, by wzmocnić się na dalszą podróż i podziękować za dotychczasowe prowadzenie. Już od czasu wizyty na Górze Chełmskiej słyszeliśmy wołanie Mamy z Góry Polanowskiej, wiele osób też mówiło, że powinniśmy tu przyjechać :)
W pustelni na Górze zostało spełnione pragnienie Piotrka-lody, bo Bóg daje to, czego pragniemy, nawet takie drobiazgi :)
Dzisiaj dostaliśmy dach nad głową w agroturystyce, w pięknym dworku, a mieszkańcy Warblewa zasponsorowali nam kolację i śniadanie.
Ten dzień upłynął także w towarzystwie osób, które znały Michała (Niewtajemniczonych odsyłam do wpisu z 7.09.2017).
Przy śniadaniu dowiedzieliśmy się, że w domu, w którym spaliśmy przez jakiś czas mieszkał Michał.
Potem idąc na cmentarz, na jego grób, spotkaliśmy pana, którego żona leżała w hospicjum w tym czasie co Michał. Przed wyjazdem z Polanowa podszedł do nas pan, który wiózł Michała do hospicjum. Na koniec dnia w agroturystyce dowiedzieliśmy się, że Michał tu kiedyś pracował. Niesamowite jest Boże prowadzenie. Chwała Panu!
Pan dziś pozwolił nam podziwiać piękne widoki.
Zdobyliśmy dziś dwie góry tworzące Wysoczyznę Polanowską: Święta Górę Polanowską i Warblewską. Przed południem pojechaliśmy odwiedzić Matkę Boską Bramę Niebios na Świętej Górze, by wzmocnić się na dalszą podróż i podziękować za dotychczasowe prowadzenie. Już od czasu wizyty na Górze Chełmskiej słyszeliśmy wołanie Mamy z Góry Polanowskiej, wiele osób też mówiło, że powinniśmy tu przyjechać :)
W pustelni na Górze zostało spełnione pragnienie Piotrka-lody, bo Bóg daje to, czego pragniemy, nawet takie drobiazgi :)
Na Górę Warblewską dotarliśmy wieczorem.
Tu jest naprawdę cudownie! Piękne widoki wraz z końmi i krowami pasącymi się na polach rekompensują trudy wspinaczki rowerowej po stromej drodze :)Dzisiaj dostaliśmy dach nad głową w agroturystyce, w pięknym dworku, a mieszkańcy Warblewa zasponsorowali nam kolację i śniadanie.
Ten dzień upłynął także w towarzystwie osób, które znały Michała (Niewtajemniczonych odsyłam do wpisu z 7.09.2017).
Przy śniadaniu dowiedzieliśmy się, że w domu, w którym spaliśmy przez jakiś czas mieszkał Michał.
Potem idąc na cmentarz, na jego grób, spotkaliśmy pana, którego żona leżała w hospicjum w tym czasie co Michał. Przed wyjazdem z Polanowa podszedł do nas pan, który wiózł Michała do hospicjum. Na koniec dnia w agroturystyce dowiedzieliśmy się, że Michał tu kiedyś pracował. Niesamowite jest Boże prowadzenie. Chwała Panu!
Komentarze
Prześlij komentarz