U rolnika w domu
Dzisiejszego poranka obudzeni pięknym niebem zza okna, wraz z rodziną Gosi usiedliśmy do wspólnego śniadania. Po posiłku poszliśmy razem pod krzyż, który całą rodziną postawili obok domu. Po wspólnej modlitwie w ich intencjach wyruszyliśmy dalej, zaczynając od Miłocic. Dziś znów podążaliśmy śladami Karawany. Napotkani po drodze ludzie pamiętali naszą wizytę, bądź przejazd przez ich wieś sprzed roku. Zatrzymaliśmy się w Węglewie, w miejscu gdzie rok temu dobrzy ludzie naprawili nasz wóz. Zostaliśmy ugoszczeni w jednym z domów.
Następny postój miał miejsce w Trzebielu.
Na dłużej zatrzymaliśmy się w Brzeźnicy. Droga do tej miejscowości wiodła przez lasy, błota, kałuże, ale nam żadne trudy nie straszne. W końcu podążamy za Pasterzem 😊
Na wspólną modlitwę przy kapliczce przyszła pani Jadwiga.
Pan Jezus rozgrzał jej serce Swą Miłością, ona w podzięce rozgrzała nasze zmarznięte kości herbatą 😊 Dzięki pomocy ks. Adama nocujemy w internacie w Białym Borze. Wspólne noclegi to już tradycja 😉
Komentarze
Prześlij komentarz