Jezus na kółkach

Dziś świętowaliśmy 26-te urodziny naszego Adrianka. Justyna, u której spaliśmy, dzień wcześniej upiekła pyszne ciasto, nie wiedząc o urodzinach. Tym sposobem Adrian dostał tort z malinami i ze świeczką grającą melodyjkę 😊
Łukasz, mąż Eweliny powiedział nam, że już wczoraj przeczuwał, że przyjedziemy do nich na nocleg. Przed wyjazdem w dalszą drogę pomodliliśmy się wspólnie z całą rodziną przed świętym Obliczem Pana Jezusa, powierzając Ewelinę, Łukasza i ich dzieci Bożej opiece. Po południu byliśmy już w Radwankach. Zaprosiliśmy dzieci do wspólnej zabawy, którą zakończyliśmy modlitwą oraz wygłosiliśmy orędzie o Bożym Miłosierdziu mieszkańcom bloków.
Stamtąd udaliśmy się w dalszą podróż.  Dojechaliśmy do Gozdu. Przed rozpoczęciem głoszenia, pożegnaliśmy się z Tomkiem i Kingą z naszej ekipy, którzy musieli wracać do siebie. Kilka łyków wody, włączony głośnik i ruszyliśmy na wioskę! Śpiew, głoszenie i zapraszanie, aby mieszkańcy przyszli pod krzyż przed kościołem i wspólnie z nami zawierzyli wioskę oraz swoje trudy Miłosiernej Miłości.
Nasz nawigator (tak mówimy o jednej osobie z ekipy, która jest w danym momencie odpowiedzialna za przeprowadzenie naszej grupy po poszczególnych ulicach miasta/wioski) zaczął iść w najdalsze zakamarki wioski. Doszliśmy do domu małżeństwa, którzy po modlitwie za ich rodzinę i dom, zaprosili nas do siebie na gołąbki i pyszną kaszankę z gęsi 😊 Kolejne kroki skierowaliśmy na dalsze drogi wioski. W trakcie głoszenia podjechał do nas samochodem pan Robert, który wracając z pracy zobaczył Jezusa Miłosiernego i zatrzymał się. Zapytał co to za akcja i zaproponował nam nocleg! W międzyczasie byliśmy na gołąbkach, potem na modlitwie u pani sołtys, a pan Robert (jak się później dowiedzieliśmy) szukał nas po wsi po śladach rowerów, bo bał się, że mu uciekliśmy ;) Teraz jesteśmy w Boboliczkach, w gospodarstwie agroturystycznym należącym do pana Roberta, dookoła piękne widoki; pola, lasy 😊 Wieczorem modliliśmy się wraz z rodziną pana Roberta. Poruszyło nas ogromne wzruszenie dorosłych i dzieci podczas naszej wizyty z Panem Jezusem. Pan Robert powiedział, że wracał z pracy, z milionem myśli w głowie, a tu Jezus na kółkach z napisem "Jezu, ufam Tobie". Tak właśnie działa na ludzi Pan Jezus z naszego obrazu; przyciąga, zatrzymuje w drodze, nie pozwala odejść, choćby bez jednego spojrzenia, a od tego jednego spojrzenia na Jego Miłosierne Oblicze życie może zacząć nabierać barw.

Komentarze